Łagodne grzbiety, zapomniane kamienne słupki graniczne, malownicze skały i wodospad, który oszałamia. Wszystko to zobaczyć można, wędrując mniej znanymi ścieżkami Wysokiego Jesionika… Przekonajcie się sami!
W ramach poznawania mniej znanych obszarów czeskiego, sudeckiego pasma Wysoki Jesionik, wybrałam się na wycieczkę, której celem był szczyt Sokol (1187 m n.p.m.) z Sokolí skálą, a także urokliwy Královský vodopád. Poza pierwszym odcinkiem wędruje się drogami i ścieżkami nieznakowanymi.
Wycieczka okazała się malownicza i obfitująca w niespodzianki. Trasa Vidly – Královský vodopád – Sokol – Sokolí skála – Vidly nie jest długa i wymagająca: zaledwie 9 km i 436 m przewyższenia.
Mimo pewnych żywiołowych skrótów, a być może przez nie, przejście jej zajęło mi prawie cały dzień.
Nie żałowałam — było przepięknie!
Wędrówka zaczyna się w przysiółku Vidly, gdzie na parkingu przy drodze 450 (Videlská silnice, zamknięta w okresie zimowym) można zostawić auto.
Początek istnienia osady związany jest z leśnikami, myśliwymi i prospektorami, a później z eksploatacją rud metali. Złoża jednak nie były duże i po pewnym czasie wydobywanie okazało się nieopłacalne. Obecnie dominantą przysiółka jest drewniana kaplica pw. patronki historycznego Śląska, czyli św. Jadwigi.
Jako, że świątynia wznosi się tuż nad planowaną trasą wędrówki, warto wejść na wzgórze i ją bliżej poznać. Prowadzi do niej ścieżka, która dalej przekształca się w drewniane schody.
Budowla ufundowana przez kardynała Bertrama z Wrocławia oraz Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego, doktora Kleina, została konsekrowana 26 października 1930 roku, a jej budowniczym był Josef Nietzsche z Vrbna pod Pradědem, projekt natomiast sporządził Alfons Peter.
Niestety, jak w większości takich miejsc, nie udało się wejść do wnętrza. Dostępu broni ozdobna metalowa sztaba, zamknięta na kłódkę.
Obok kaplicy, przy skałach, znajduje się odnowiony krucyfiks, a z kaplicznego wzniesienia rozpościera przyjemny widok.
Tą samą drogą trzeba zejść do drogi i zaczyna się wędrówka szlakiem niebieskim, wiodąca Pradědską cestą w stronę Královskiego vodopádu.
Asfaltowa droga prowadzi wzdłuż rzeki Střední Opava (Średnia Opawa) i po ok. 2. km przeradza się w ścieżkę o nieco bardziej górskim charakterze, cały czas znakowaną szlakiem niebieskim.
By dojść do wodospadu, zwanego królewskim, trzeba podejść znakowaną ścieżką ok. 300 m, przejść przez strumień i skierować się w górę. Po podejściu kolejnych kilkudziesięciu metrów przed oczami turysty rozpościera się widok niesamowity. Z dwóch progów skalnych spływa dwunastometrowa kaskada wody. W zależności od pory roku ma ona mniejsze lub mniejsze natężenie. Miejsce to zaiste jest niezwykle malownicze, i jak sama nazwa wskazuje, królewskie.
Piechurom, którzy nie lubią przebijać się przez gęste zarośla i tonąć po kostki w podmokłym gruncie, zalecam powrót „po swoich śladach” do szlaku niebieskiego i kontynuowanie nim wycieczki do drogi Silonova trasa, a następnie skierować się w lewo. Ja tak nie zrobiłam i podchodziłam do tejże drogi w linii prostej. Było bardzo ciekawie. Dość ostre nachylenie stoku, gęsty drzewostan, ściółka wysuwająca się spod butów, a na zakończenie brodzenie w strumyku. Może nie brzmi to zachęcająco, ale mi bardzo się podobało. Przez chwilę żyłam w świecie bez cyfryzacji, układanych wygodnych szlaków i wiat turystycznych… Tak musiały wyglądać wędrówki 200 lat temu…
Silonova trasa przechodzi nad Střední Opavą w jej górnym biegu. Jakieś 150 m od szlaku, na stoku Pradziada bije jej źródło. Nie można do niego dojść, przynajmniej zgodnie z prawem, gdyż znajduje się ono już na terenie rezerwatu przyrody „Praděd”. Natomiast miejsce, gdzie się ją przekracza, jest niezwykłe. Strzeże go bowiem smok zaklęty w pień. Nie sposób przejść obok niego obojętnie.
Po przejściu ok. 300. m od rzeki należy skręcić w prawo, w leśną ścieżkę, która doprowadzi turystę do Sokola. Warto po drodze dobrze się rozejrzeć — wytrawne oko odnajdzie kamienne ślady istnienia świata sprzed ponad dwustu lat.
Pod wierzchołkiem góry zaczynają się skały, które stanowią ciekawy punkt widokowy na Pradziada.
Stamtąd już tylko kilka kroków i jest się przy skałach obwieszczających kulminację.
Rozpościera się stamtąd ładny widok na Pradziada i część Wysokiego Jesionika.
Urokliwą ścieżką wśród górskich traw należy się kierować w stronę Sokolí skály.
Jest to miejsce niezwykle malownicze, a przynajmniej na mnie zrobiło ogromne wrażenie. Skalne ściany sięgające niekiedy 35 m wysokości, skąpane w złotych promieniach słońca chwilę przed zachodem. Cichy szelest trawy poruszanej delikatnym wiatrem. Oprócz tego cisza… Jakże ona tam pięknie brzmi.
Wytrwale zaglądałam w każdą przysłowiową dziurę, ale niestety nie udało mi się wytropić żadnej kozicy.
Ze skał, ścieżką rozpoczyna się zejście ku osadzie Vidly. Jednakże nawet na tej skromnej ścieżce spotkać można cuda natury — wspaniałe huby czy fantazyjne pnie drzew.
Pod koniec zejścia, tuż przed Dřevařská cestą, czeka turystę tor z przeszkodami, który jest wynikiem prowadzonej wycinki.
To jeszcze nie koniec niespodzianek. Bywa, że droga wzdłuż Sokolígo potoku, jest odcinkowo zamykana. I nawet jeśli jedna z bram jest otwarta, druga niekoniecznie! Na szczęście na płocie jest drabinka, która umożliwia przejście.
Tej ostatniej niespodzianki można uniknąć wędrując dalej Dřevařską cestą i skręcić w lewo, w leśną ścieżkę. Wyjdzie się wtedy naprzeciwko parkingu, przy którym zostawiło się auto.
Pozytywnych wrażeń i miłego wędrowania!